piątek, 16 marca 2018

Król Lew Rozdział #24

Nastał ten dzień.. Dzień Koronacji. Uru od wschodu słońca zaczynała przygotowania lecz Ahadi nie był tym aż tak przejęty jak lwica, Mohatu już przed wschodem słońca zwoływał zwierzęta na tę uroczystość. 
Uru- Ahadi wstawaj! została tylko godzina do ceremonii!
Ahadi- Uru spokojnie
Uru- Masz grzywę w nieładzie jako król musisz też przyzwoicie wyglądać biegnij nad wodopój się umyć i mi się wcześniej na oczy nie pokazuj!
-Ahadi wstał i powolnymi ruchami maszerował do wodopoju-
Mohatu- Uru wszystko gotowe, gdzie Ahadi?
Uru- Wysłałam go do wodopoju żeby się przygotował
Mohatu- Czekamy za nim i zaraz zaczynamy cieszysz się?
Uru- Bardzo, pierwszy raz ktoś będzie traktował mnie z szacunkiem
Mohatu- Pierwszy raz?
Uru- Kiedy byłam mała.. moi rodzice nie byli mną zainteresowani.. kiedy nie żyje się w rodzinie królewskiej to dzieci są bardzo często odrzucane.. dlatego miałam wrażenie jakbym była dla nich wyrzutkiem, ale to nie czas na takie smęty dziś najlepszy dzień  w moim życiu!
Mohatu- Zgadzam się życzę ci wspaniałego dalszego życia Uru 
Uru- Dziękuję
-Po kilku minutach wrócił Ahadi-
Ahadi- I jak wyglądam przyzwoicie?
Uru- Bardzo mój królewiczu 
Mohatu- Dobra wychodzimy 
Mohatu- Oto oni nasi nowi władcy Ahadi i Uru! 
Do nowej pary królewskiej zawsze należy ten "pierwszy ryk" dlatego Ahadi i Uru długo z tym nie czekali i wykonali to co należy
Po chwili wszystkie zwierzęta zaczęły wiwatować i cieszyć się
-Po zakończonej Koronacji Mohatu podszedł do syna-
Mohatu- Gratuluję, króluj dobrze tak jak nakazują zasady lwiej ziemi wiele cię nauczyłem więc ufam ci synu, a no i troszcz się o swoją żonę 
Ahadi- Tak tato wiem
Mohatu- Mój mały Ahadi, zawsze wszystko wiesz
Ahadi- Tato, wszystko będzie dobrze
Mohatu- Kiedy mnie zabraknie.. broń naszej lwiej ziemi 
Ahadi- Nie martw się 
Mohatu- Wierzę w ciebie
-Po tych słowach Mohatu zaszył się w szarych cieniach jaskini-
Uru- Coś nie tak?
Ahadi- Wszystko w porządku moja droga
Uru- Teraz jesteśmy władcami, a co najlepsze już niedługo będziemy też rodzicami
Ahadi- Tak kochanie, cieszę się
-Uru uśmiechnęła się-
Uru- Kocham cię
-Po tych słowach Uru weszła do jaskini-

Król Lew Rozdział #23

Droga do wodopoju dwóm dorosłym lwom dłużyła się i dłużyła czas jakby stanął w miejscu, a im nadal nie kończyły się tematy do rozmowy, ale jednak droga nie mogła ciągnąć się wiecznie i w końcu dotarli nad wodopój. Ahadi lekko zanurzał łapy aby się przemyć lecz Uru miała co do tego zupełnie inne plany i wepchnęła lwa do wody.
Uru- Jak inaczej chciałeś się umyć?
-Mówiła to cały czas się śmiejąc-
-Ahadi zaczął wychodzić z wody-
Ahadi- Pożałujesz tego.
Uru- Wybacz, ale nie mogę brać cię na poważnie w takim stanie.
Ahadi- Widzę, że ten uśmieszek nie może zejść ci z pyska.
Uru- Wyglądasz komicznie.
-Ahadi otrzepał się, a chmara kropel wody leciała na Uru-
Uru- Ejj!
Ahadi- Mówiłem, że pożałujesz.
Uru- Widzę, że wyczerpałeś pomysły na zemsty.
Ahadi- Dlaczego tak sądzisz?
Uru- Twoja dzisiejsza "zemsta" nie dosięga do pięt pomysłom  Ahadiego z młodości
Ahadi- Sugerujesz, że jestem stary?
Uru- Nie stary lecz o wiele dojrzalszy mój drogi
Ahadi- Jeżeli o dojrzałości mowa... Nie uważasz, że czas przejąć rządy? 
Uru- O czym ty mówisz?
Ahadi- No wiesz... jestem królewskim synem, a ty możesz być..
Uru- Rozumiem, że to takie "Królewskie" pytanie czy zostanę twoją lwicą?
Ahadi- No coś w tym stylu
Uru-  Czyli teraz jesteśmy już parą królewską?
*Ahadi- Łatwo poszło*
Ahadi- Oczywiście 
Ahadi i Uru stworzyli nową parę królewską czyli kolejne pokolenie, porozmawiali również z ojcem Ahadiego, który zgodził się na ich królewskie panowanie oraz zaproponował datę koronacji. Wszystko odbędzie się już niedługo. Ahadi i Uru już przygotowują się do uroczystości i po dłuższej rozmowie o reszcie życia zdecydowali się również na potomstwo. Wygląda na to, że wszystko potoczy się idealnie.














~Fini