Lwiątka miały do pokonania długą drogę ciągle się wyprzedzali ale na ostatniej prostej Ahadi bardzo mocno wyprzedził Uru i usiadł dumny na mecie
Po kilku sekundach dobiegła do niego zdyszana Uru
Uru- Jak to możliwe?!
Ahadi- No widzisz jakoś możliwe
Ahadi- No widzisz jakoś możliwe
Uru- Biegłeś szybciej a w ogóle nie jesteś zmęczony jak to możliwe?!
Ahadi- Jakoś musi skoro tego dokonałem
Uru- Chodź idziemy do wodopoju muszę iść się napić
Ahadi zgodził się z nią kiwnięciem głowy i ruszył na przyjaciółką
Ahadi- Kiepsko z kondycją u ciebie
Uru- Ha ha ha bardzo śmieszne
Ahadi- Ale czy ja się śmieję?! Tylko coś mówię
Uru- Perfidnie się ze mnie naśmiewasz bo wygrałeś myślisz że jak wygrałeś to teraz możesz mnie poniżać?!
Ahadi- Ale Uru ty mnie źle zrozumiałaś!
Uru- Dziękuję za dotrzymanie towarzystwa dalej pójdę już sama!
Ahadi- Ale daj mi to wytłumaczyć!
Uru- Dziękuję za dotrzymanie towarzystwa dalej pójdę już sama!
Ahadi- Ale daj mi to wytłumaczyć!
Uru- Dla mnie już wszystko jasne!
Uru odeszła wściekła
Ahadi- Ale co ja zrobiłem źle? Przecież nic złego nie powiedziałem nie śmiałem się nawet
Mówił sam do siebie
Ahadi- Trudno prędzej czy później jej przejdzie
To już koniec rozdziału mam nadzieję że się podobał :) :D
Pozdrawiam
Fini~



















